Podczas gdy jedni oglądają mecze na EURO 2024, inni wymachują świadectwami swoich pociech, Chyża ekipa o specjalności górskiej bierze udział wydarzeniu pt. Supermaraton Gór Stołowych. Trzy bardzo wymagające trasy, kolorowe i roześmiane towarzystwo, dynamiczna pogoda – oj działo się!

Nie mogliśmy narzekać na nudę. Ekipa organizatorów (ludzie od DFBG) zafundowała nam naprawdę dużo wrażeń i rewelacyjnie ogarnęła ten biegowy galimatias.

A my? Tradycyjnie każdy wybrał coś pod siebie – dziki Szymek przedmuchał się na schodach do Szczelińca w prologu imprezy, zajmując wysokie 5. miejsce. Aby kolejnego dnia przeorać się zupełnie na połówce wraz z klubowym ultrasem Krychą, który tym razem powstrzymał się od najdłuższego dystansu. Tenże wybrał kolejny Chyży ultras Jaro, któremu przerobienie trasy 54 km zajęło cały boży dzień roboczy z nadgodzinami. To dla niego jak kolejny dzień w biurze.

Niemniej jednak polecamy serdecznie imprezę SGS –  niedaleko, nie trzeba brać urlopu, krajobrazy rewelacyjne. I co z tego, że już tu byliśmy wiele razy. Najbardziej lubimy to, co już znamy😄

SGS Labirynt Run 4 km
Szymon Kuraś: 25:44 min / 5. OPEN

SGS Light 21 km
Szymon Kuraś: 02:24:11 / 23. OPEN, 6. M40
Krystian Nowak: 03:16:13 / 160. OPEN, 45. M30

SGS ULTRA 54 km
Jarek Giel: 08:58:16 / 204. OPEN, 49. M30