Jeśli ktoś zapytałby któregoś z Chyżaków co robią w święta Wielkiej Nocy, to odpowiedź byłaby jedna i jedyna – oczywiście że biegają!!!
Tak więc celem rozruszania rozleniwionych kosteczek wyruszyliśmy dziarsko do Dąbrowy k/Pniew, gdzie co roku w Poniedziałek Wielkanocny odbywa się impreza pt. Bieg św. Urszuli na terenie Ośrodka Edukacji Przyrodniczej. Impreza jest nastawiona na dobrą rodzinną zabawę, więc nie zabrakło bardzo emocjonujących biegów dla najmłodszych oraz dog trekkingu, w którym wziął udział nasz najlepszy na świecie treneiro Dario R., który niestety nie zdążył się zapisać w porę i biegł „na czarno”. A nawet więcej – wygrał „na czarno” 
Zdania odnośnie pogody jak zwykle były podzielone. Niektórym doskwierał wiejący wiatr. Momentami tak silny, że podniosło nawet jeden z namiotów organizatora – na szczęście w porę zadziałałem i przymocowałem namiot za pomocą… skrzynek z jabłkami  Ale generalnie słoneczko dopisywało, więc nastroje były ogólnie pozytywne. Do wyboru mieliśmy dystans 5 i 10 km, ale wszyscy zdecydowali się na krótszy odcinek. Najpierw w ruch poszły „patyczaki”, a zaraz za nimi wystartowali biegacze. Trasa w zdecydowanej większości biegła drogą asfaltową z krótkim odcinkiem szutrowym w okolicach startu/mety, więc generalnie zachęcała, żeby „pocisnąć”. Co też uczyniliśmy:) Nawet udało się wybiegać pudło, więc można jedynie się cieszyć:)
Po biegu uraczyliśmy się pysznym żurkiem oraz soczystymi jabłkami i w dobrych nastrojach spędziliśmy miło popołudnie.
Poniżej nasze wyniki:

Szymon Kuraś: 20:32 / OPEN – 7. / M30 – 3.
Łukasz Frański: 23:01 / OPEN – 19. / M40 – 4.
Łukasz Andrzejczak: 23:33 / OPEN – 23. / M30 – 6.
Anna Andrzejczak: 25:31 / OPEN – 35. / K30 – 6.
Ela Dolecka: 27:22 / OPEN – 48. / K40 – 5.

S.K.