Wg precyzyjnych obliczeń naszego klubowego analityka biegowego w osobie Pietro K., którego poziom nieomylności zbliża się do nieskończoności, warto by było, żebyśmy pojawili się na bieganiu w Pniewach. Oczywiście uczyniliśmy to z przyjemnością, bo jaki normalny biegacz siedzi w domu jak pada 🙂 A właśnie deszcz jako pierwszy przywitał nas na pierwszej edycji Grand Prix Pniew, które rozpoczęło się ulicznym biegiem papieskim na 5 i 10 km + nordic walking poprzedzonym biegiem dzieciaków. Głównie liczyliśmy na naszą gwiazdę Dżoannę G, która ostatnio jest w gazie i mimo przeziębienia ochoczo stawiła się na starcie biegu na 10 km. Wiernie asystował jej mąż Bart – legenda wśród pacemakerów. W roli straży przybocznej państwa Guzików wystąpił duet Jacek i Sławko, którzy tutaj rok temu również na tym samym dystansie zajęli pudłowane miejsca. Marzenna, ja oraz nasz superkomputer Piotr zdecydowaliśmy się na szybkie 5 km. Określenie „szybkie” było aktualne do 2. km, kiedy długaśny podbieg dał nam ostro po kostkach. Jakby tego było mało, to niewiele dalej była agrafka, a za nią kolejny podbieg z dodatkowym smaczkiem w postaci wiatru wiejącego prosto w ry… znaczy w twarz 🙂

Wtedy pomyślałem – dobrze, że to „tylko” 5 km, bo banda na 10 km miała jeszcze więcej takich „przyjemności” przed sobą. Wpadłem na metę ledwo mieszcząc się poniżej 20 min. Niedługo potem metę przekroczyła Marzenna, która mimo przeziębienia wybiegała 1. miejsce w swojej kategorii. Czapy z głów! Następnie na metę wleciał Pietro, w bardzo dobrym humorze, bo w naszej kategorii był 7. Co więcej – okazało się, że pudełko z cyferką 3 w mojej kategorii jest zarezerwowane dla mnie!
Pozostało poczekać na ekipę, która biegła dłuższy dystans. Nie zdążyliśmy się nawet przebrać, a na mecie kolejno meldowali się Bart, Asia oraz Jacek oraz Sławek. Wszyscy zadowoleni, zwłaszcza nasza blond-rakieta Asia, która wykorzystała świetną passę i wygrała wśród wszystkich kobiet, a dodatkowo poprawiła swój RŻ. Kolejna dycha, kolejny rekord. Moc wielka z Asią jest! Jacek był niemniej ukontentowany, bo w swojej kategorii wbiegł na 2. miejsce. Po prostu debeściaki! Po takich wynikach nawet nasilający się deszcz nie mógł zmyć uśmiechów z naszych twarzy. Postanowiliśmy, że spróbujemy swoich sił w następnym biegu z cyklu GP Pniew, który odbędzie się pod koniec grudnia. Także do następnego!
Poniżej Chyże rezultaty:
IX Uliczny Bieg Papieski w Pniewach / I Grand Prix Pniew

5 km:
Szymon Kuraś: 19:58 min; 7. (OPEN); 3. (M30-39)
Marzenna Perz: 23:01 min; 22. (OPEN); 1. (K50+)
Piotr Konieczny: 23:57 min; 29. (OPEN); 7. (M30-39)

10 km:
Bartosz Guzik: 42:07 min; 12. (OPEN); 5. (M30-39)
Joanna Guzik: 42:17 min; 14. (OPEN); 1. (K30-39)
Jacek Zerbst: 42:41 min; 16. (OPEN); 2. (M40-49)
Sławomir Drgas: 43:03 min; 17. (OPEN); 8. (M30-39)