Witajcie w Leszno-Grzybowo! Gdzie ktoś niespodziewanie wymyślił sobie srogą górską wyrypkę. Rechoczących niedowiarków (że niby góry pod Lesznem?) serdecznie zapraszam. Szybko zrzednie Wam minka jak zobaczycie te podbiegi.
Tym razem zawitaliśmy we trójkę – oprócz niżej podpisanego, była z nami Marzennka – znawczyni niejednej górskiej trasy oraz ekspert w szukaniu powojennego złomu po lasach oraz Krycha, tym razem już oficjalnie zapisany, lubujący się dystansach, podczas których inni zdążą swoje pobiec, finiszować, porozciągać się, wykąpać, wyspać, wypić złoty izo, a ten Krycha jeszcze biegnie…
Razem z Marzenną opowiadali te swoje ultra historie, a ja słuchałem jakby mówili o innym świecie.
Organizatorzy znów zaskoczyli i zmienili nieco trasę, jak co roku. Taka to już tutaj świecka tradycja. Więc tak naprawdę nie wiedzieliśmy dokładnie, gdzie pomkniemy. Zwłaszcza że wszędzie pełno było gałęzi po ostatnich wichurach. Dodatkową trudność sprawiała trwająca ścinka drzew, więc momentami na bardzo było wiadomo ,którędy hycać.
Co było pewne, to dwa harde podbiegi na 2.km i na 8.km, po których człowiek zostawia płuca, wątrobę, nerki, wszystko tam zdycha. A potem trzeba cisnąć dalej, bo to jeszcze nie wszystkie „atrakcje”. Ale szczerze mówiąc, to z roku na rok, te zawody robią na mnie coraz mniejsze wrażenie. Choć nadal uważam, że warto tutaj się sponiewierać (zwłaszcza gdy w moim terminarzu czekają biegi po górkach), to podbiegi początkowo wydawające się ogromne niczym sankcje dla Rosji, okazują się całkiem znośne. Efekt coniedzielnego LR trasą solida?
Bieg zakończyłem z czasem o parę sekund gorszym niż rok temu, bo kilkukrotnie zostałem spowolniony na podbiegowym singlu przez zawodników przede mną. Najbardziej zagotowałem się jakieś 300 m przed metą, kiedy noga chciała kręcić szybciej, a nie było jak wyprzedzić. Jak tylko wpadłem na ostatnią prostą, ruszyłem jak rozjuszony byk na corridzie. Cóż, ciężkie jest życie biegacza…
Szczególne pozdro dla chłopaków z Feifer Team i coach Barta za wspólną rozgrzewkę. Jest moc!
XII Bieg górski Leszno-Grzybowo
Szymon Kuraś 24. OPEN 48:34 min
Krystian Nowak 146. OPEN 1:00:14 min
Marzenna Perz 180. OPEN 1:03:44 min